Ważne!!!!
Hej tu ja :) Chciałbym wiedziec że pisze to opowiadanie dla kogoś a nie tylko dla siebie. Więc jeżeli to czytasz to pozostaw po sobie ślad :) Doradzajcie mi, powiedzcie co mogę zrobić, jak urozmaicić akcje. 6 rozdział jest już w polowie napisany i pojawi sie w ciągu tygodnia albo jeżeli będzie 4-5 komentrzy!
- Ss Suzana :*
~~*~~*~~
Rozdział 5
Proszę, wybacz mi
Byłem spóźniony. Biegałem w te i we wte. Gdy udało mi się w miarę
ogarnąć, teleportowałem się do ministerstwa. Znalazłem się w gabinecie ministra
Teodora Notta mojego „przyjaciela” z czasów szkolnych. Gabinet Notta był w
kolorach czerni i brązu. Ściany były brązowe, a podłoga czarna. Naprzeciw drzwi
stało spore, brązowe biurko, a na nim były: laptop, papiery, kubek itp. Na
prawo od drzwi były regały na książki, a po lewej barek z różnymi trunkami.
Przed biurkiem znajdowały się dwa czarne skórzane fotele. Przy biurku siedział
minister, a przed nim Hermiona w jednym z foteli.
-
Malfoy spóźniłeś się. – Wypomniał mi Nott, a Hermiona odwróciła głowę
w moją stronę.
- Tak
wiem, streszczaj się. – Powiedziałem
znudzony i usiadłem w fotelu. Głowa bolała mnie jak diabli, a ten jeszcze mi
wypominał mi ze się spóźniłem. Hermiona uśmiechnęła się do mnie pokrzepiająco,
a jej oczy mówiły: „ Jeszcze chwile, dasz
rade”. Odwzajemniłem uśmiech. Nott przeglądał chwile papiery.
-
Zacznijmy. – Oznajmił nie odrywając wzroku od dokumentów.
-Hermiono
opowiedz mu wszystko. – Zwróciłem się do niej, a ona opowiedziałam mu to samo z
kilka dni temu mnie.
-
Rozumiem. Podpisz tylko te papiery. – Podsunął jej potrzebne dokumenty pod nos.
Ona bez wahania je podpisała, a jej twarz wyrażała ulgę.
- To
wszystko? – Zapytała wyraźnie chcąc już iść.
- Tak,
czyli do widzenia Draco, Granger – Hermiona ukłoniła się tylko głowę. Podszedłem
do niej i złapałem za rękę, a ona wstała oraz uśmiechnęła się. Teleportowałem
nas pod jej dom. Ani ja, ani Hermiona nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Nie było
to jednak niezręczna cisza. Cieszyłem się ze Herm ponownie jest, Granger, a nie
Weasley.
- Draco
może pojechalibyśmy na łyżwy? – Zapytała z radością w głosie.
- Nie
dziś Granger – Mrugnąłem do niej i uśmiechnąłem się złośliwie. Ona tylko
pokiwała rozbawiona głowa.
- A
czemuż to? – Zapytała wciąż się uśmiechając.
- Mama
mnie dziś odwiedza.
-
Rozumiem – Pocałowała mnie w policzek i weszła do domu, a ja udałem się w stronę
mojego domu.
~~*~~* ~~
Wszystko już było gotowe. Czekałem tylko jak zadzwoni
dzwonek drzwi. Siedziałem w salonie, gdy moja mama się w nim pojawiła. Ona
nigdy nie wchodzi mugolskim sposobem… Była ubrana w czarną tunikę i białe
rurki. Jak na swój wiek wyglądała bardzo młodo. Gestem reki wskazałem jej b usiadła
na kanapie. Ona od razu sięgnęła po ciastko lezące na stoliczku.
- Jak
tam u ciebie, synku?
-
Szczerze?
- Tak!
- A
więc cudownie – uśmiechnąłem się, a mama była uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Czemu
tak „cudownie”? – Zapytała widocznie zaciekawiona.
-
Pamiętasz tą Hermione? Moją przyjaciółkę z dzieciństwa?
- Tą
Hermione Granger, tak? – Chciała się upewnić czy o tej mowie. Pokiwałem tylko
głową.
- Coś z
nią nie tak? – Zapytała widocznie zmartwiona.
- Tak
właściwe to wszystko okej.
- To, o
co chodzi? – Nie wiedziała, o co mi chodzi. Opowiedziałem jej historie Herm i
wspomniałem również ze ponownie stała się panna Granger.
- Dalej
nie rozumiem – Zrobiła minę w stylu, „ O czym ty mówisz?”
-
Ponieważ zakochałem się w niej. – Oznajmiłem
jej, patrząc w oczy, w których widziałem ogromne szczęście.
- Czy
ona wie!? Kocha cie?! Jesteście razem?! Będę mieć wnuki?! – Zaczęła wypytywać
mnie tak entuzjastycznie tak jak nigdy.
- Tak,
powiedziałem jej.
- I co
ona na to?! – Zapytała przybliżając się do mnie podpierając na dłoniach.
-
Jesteśmy razem. – Trochę zawstydziło mnie to, że zwierzam się mamie. Jestem
facetem do diabła!
- To
cudowna wiadomość! – Zaczęła mnie przytulać tak mocno jak nigdy.
- Wiem
mamo, wiem – uśmiechnąłem się.
-
Pamiętam, gdy byliście mali ciągle się ze sobą bawiliście. – Uśmiechnąłem się
jeszcze bardziej na to wspomnienie.
-
Chciałabym się z nią zobaczyć! Na pewno się zmieniła! Dalej ma te swoje
kasztanowe włosy? Długie włosy jak kiedyś? – Zaczęła fantazjować, a ja się
zaśmiałem.
- Możliwe,
że jutro jedziemy na łyżwy to ja zapytam, ok.?
-
Dobra! – Rozmawialiśmy jeszcze o Hermionie, świętach itp. Mama wróciła do domu
około 20 wieczór.
~~*~~*~~
Po 20:30 zadzwoniłem do Diabla.
- Halo?
– Odezwał się Blaise w telefonie.
- Siema
Zabini
- No
siema Smoku, co tam?
-
Fajnie. Mama u mnie była. Bardzo się cieszy ze spotka Mione po tylu latach.
- To
fajnie ze się cieszy, ale czekaj! Jak to twoja mama?! Mówiłeś ze twoi rodzice
nie żyją!
- Tylko
ojciec, a mama mieszka z ciotką.
- No
spoko. Teraz ty i Granger’ówna jesteście oficjalnie parą?
- Tak.
Wiesz, co Łęce na razie.
-
NARKA! – I rozłączył się.
Po
kilku godzinach po rozmowie z Zabinim usnąłem wybrazajac sobie moja przyszłość.
Na wstępie wspomnę, że mój komentarz nie ma na celu ci5ę obrazić, a jest konstruktywną opinią.
OdpowiedzUsuńZacznę wiec od początku, czyli od zarysu fabuły. Jest ona ciekawa, masz na nią pomysł i dodajesz dosyć często rozdziały, co jest wielkim plusem. Jednak akcja dzieje się za szybko, wiem, że przedstawisz Draco i Hermionę jako starych, dobrych przyjaciół, ale to wszystko nie powinno się toczyć w takim tempie. Lepiej byłoby gdybyś rozwinęła trochę opisy ich uczuć, zrodziła między nimi pewien dystans i niepewność.
Co będzie dalej?
To pytanie mnie nurtuje. Jeżeli w pierwszych rozdziałach mamy juz dramione, to co będzie dalej? Czy wszystkie rozdziały będą takie słodkie i idealne?
Następna sprawa; zapis dialogów i ogólna ortografia, sposób przedstawiania myśli i wydarzeń.
Często zjadasz przecinki czy kropki. Źle zapisujesz w niektórych momentach dialogi.
Nie używaj tak często języka potocznego.
Nie pisz skrótami.
I próbuj ograniczyć ksywki typu: Mionka, Diabeł, smok. Możesz użyć ich w zdaniu, ale nie tak często.
Pamiętaj, że dialogi toczą się głównie przy osobach juz dorosłych, wiec twórz zdania godne wieku ;)
Mam nadzieje, ze nie obrazisz się na mnie i potraktujesz mój komentarz z przymrużeniem oka, próbując poprawić wszelakie błędy.
Każdy jakoś zaczynał, każdy musiał zaznać trochę pokory.
www.crazy-in-love-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam #Hedwiga