piątek, 20 maja 2016

Rozdział 5


Ważne!!!!
Hej tu ja :) Chciałbym wiedziec że pisze to opowiadanie dla kogoś a nie tylko dla siebie. Więc jeżeli to czytasz to pozostaw po sobie ślad :) Doradzajcie mi, powiedzcie co mogę zrobić, jak urozmaicić akcje. 6 rozdział jest już w polowie napisany i pojawi sie w ciągu tygodnia albo jeżeli będzie 4-5 komentrzy!

- Ss Suzana :*


      ~~*~~*~~

Rozdział 5
Proszę, wybacz mi

Byłem spóźniony. Biegałem w te i we wte. Gdy udało mi się w miarę ogarnąć, teleportowałem się do ministerstwa. Znalazłem się w gabinecie ministra Teodora Notta mojego „przyjaciela” z czasów szkolnych. Gabinet Notta był w kolorach czerni i brązu. Ściany były brązowe, a podłoga czarna. Naprzeciw drzwi stało spore, brązowe biurko, a na nim były: laptop, papiery, kubek itp. Na prawo od drzwi były regały na książki, a po lewej barek z różnymi trunkami. Przed biurkiem znajdowały się dwa czarne skórzane fotele. Przy biurku siedział minister, a przed nim Hermiona w jednym z foteli.
                - Malfoy spóźniłeś się. – Wypomniał mi Nott, a Hermiona odwróciła głowę w moją stronę.
                - Tak wiem, streszczaj się.  – Powiedziałem znudzony i usiadłem w fotelu. Głowa bolała mnie jak diabli, a ten jeszcze mi wypominał mi ze się spóźniłem. Hermiona uśmiechnęła się do mnie pokrzepiająco, a jej oczy mówiły: „ Jeszcze chwile, dasz rade”. Odwzajemniłem uśmiech. Nott przeglądał chwile papiery.
                - Zacznijmy. – Oznajmił nie odrywając wzroku od dokumentów.
                -Hermiono opowiedz mu wszystko. – Zwróciłem się do niej, a ona opowiedziałam mu to samo z kilka dni temu mnie.
                - Rozumiem. Podpisz tylko te papiery. – Podsunął jej potrzebne dokumenty pod nos. Ona bez wahania je podpisała, a jej twarz wyrażała ulgę.
                - To wszystko? – Zapytała wyraźnie chcąc już iść.
                - Tak, czyli do widzenia Draco, Granger – Hermiona ukłoniła się tylko głowę. Podszedłem do niej i złapałem za rękę, a ona wstała oraz uśmiechnęła się. Teleportowałem nas pod jej dom. Ani ja, ani Hermiona nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Nie było to jednak niezręczna cisza. Cieszyłem się ze Herm ponownie jest, Granger, a nie Weasley.
                - Draco może pojechalibyśmy na łyżwy? – Zapytała z radością w głosie.
                - Nie dziś Granger – Mrugnąłem do niej i uśmiechnąłem się złośliwie. Ona tylko pokiwała rozbawiona głowa.
                - A czemuż to? – Zapytała wciąż się uśmiechając.
                - Mama mnie dziś odwiedza.
                - Rozumiem – Pocałowała mnie w policzek i weszła do domu, a ja udałem się w stronę mojego domu.

~~*~~*  ~~
Wszystko już było gotowe. Czekałem tylko jak zadzwoni dzwonek drzwi. Siedziałem w salonie, gdy moja mama się w nim pojawiła. Ona nigdy nie wchodzi mugolskim sposobem… Była ubrana w czarną tunikę i białe rurki. Jak na swój wiek wyglądała bardzo młodo. Gestem reki wskazałem jej b usiadła na kanapie. Ona od razu sięgnęła po ciastko lezące na stoliczku.
                - Jak tam u ciebie, synku?
                - Szczerze?
                - Tak!
                - A więc cudownie – uśmiechnąłem się, a mama była uśmiechnięta od ucha do ucha.
                - Czemu tak „cudownie”? – Zapytała widocznie zaciekawiona.
                - Pamiętasz tą Hermione? Moją przyjaciółkę z dzieciństwa?
                - Tą Hermione Granger, tak? – Chciała się upewnić czy o tej mowie. Pokiwałem tylko głową.
                - Coś z nią nie tak? – Zapytała widocznie zmartwiona.
                - Tak właściwe to wszystko okej.
                - To, o co chodzi? – Nie wiedziała, o co mi chodzi. Opowiedziałem jej historie Herm i wspomniałem również ze ponownie stała się panna Granger.
                - Dalej nie rozumiem – Zrobiła minę w stylu, „ O czym ty mówisz?”
                - Ponieważ zakochałem się w niej.  – Oznajmiłem jej, patrząc w oczy, w których widziałem ogromne szczęście.
                - Czy ona wie!? Kocha cie?! Jesteście razem?! Będę mieć wnuki?! – Zaczęła wypytywać mnie tak entuzjastycznie tak jak nigdy.
                - Tak, powiedziałem jej.
                - I co ona na to?! – Zapytała przybliżając się do mnie podpierając na dłoniach.
                - Jesteśmy razem. – Trochę zawstydziło mnie to, że zwierzam się mamie. Jestem facetem do diabła!
                - To cudowna wiadomość! – Zaczęła mnie przytulać tak mocno jak nigdy.
                - Wiem mamo, wiem – uśmiechnąłem się.
                - Pamiętam, gdy byliście mali ciągle się ze sobą bawiliście. – Uśmiechnąłem się jeszcze bardziej na to wspomnienie.
                - Chciałabym się z nią zobaczyć! Na pewno się zmieniła! Dalej ma te swoje kasztanowe włosy? Długie włosy jak kiedyś? – Zaczęła fantazjować, a ja się zaśmiałem.
                - Możliwe, że jutro jedziemy na łyżwy to ja zapytam, ok.?
                - Dobra! – Rozmawialiśmy jeszcze o Hermionie, świętach itp. Mama wróciła do domu około 20 wieczór.
~~*~~*~~

Po 20:30 zadzwoniłem do Diabla.
                - Halo? – Odezwał się Blaise w telefonie.
                - Siema Zabini
                - No siema Smoku, co tam?
                - Fajnie. Mama u mnie była. Bardzo się cieszy ze spotka Mione po tylu latach.
                - To fajnie ze się cieszy, ale czekaj! Jak to twoja mama?! Mówiłeś ze twoi rodzice nie żyją!
                - Tylko ojciec, a mama mieszka z ciotką.
                - No spoko. Teraz ty i Granger’ówna jesteście oficjalnie parą?
                - Tak. Wiesz, co Łęce na razie.
                - NARKA! – I rozłączył się.
                Po kilku godzinach po rozmowie z Zabinim usnąłem wybrazajac sobie moja przyszłość.

1 komentarz:

  1. Na wstępie wspomnę, że mój komentarz nie ma na celu ci5ę obrazić, a jest konstruktywną opinią.

    Zacznę wiec od początku, czyli od zarysu fabuły. Jest ona ciekawa, masz na nią pomysł i dodajesz dosyć często rozdziały, co jest wielkim plusem. Jednak akcja dzieje się za szybko, wiem, że przedstawisz Draco i Hermionę jako starych, dobrych przyjaciół, ale to wszystko nie powinno się toczyć w takim tempie. Lepiej byłoby gdybyś rozwinęła trochę opisy ich uczuć, zrodziła między nimi pewien dystans i niepewność.

    Co będzie dalej?
    To pytanie mnie nurtuje. Jeżeli w pierwszych rozdziałach mamy juz dramione, to co będzie dalej? Czy wszystkie rozdziały będą takie słodkie i idealne?

    Następna sprawa; zapis dialogów i ogólna ortografia, sposób przedstawiania myśli i wydarzeń.
    Często zjadasz przecinki czy kropki. Źle zapisujesz w niektórych momentach dialogi.
    Nie używaj tak często języka potocznego.
    Nie pisz skrótami.
    I próbuj ograniczyć ksywki typu: Mionka, Diabeł, smok. Możesz użyć ich w zdaniu, ale nie tak często.
    Pamiętaj, że dialogi toczą się głównie przy osobach juz dorosłych, wiec twórz zdania godne wieku ;)

    Mam nadzieje, ze nie obrazisz się na mnie i potraktujesz mój komentarz z przymrużeniem oka, próbując poprawić wszelakie błędy.
    Każdy jakoś zaczynał, każdy musiał zaznać trochę pokory.
    www.crazy-in-love-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam #Hedwiga

    OdpowiedzUsuń