sobota, 30 kwietnia 2016

Miniaturka

Na łące stała dziewczyna.
Dziewczyna o brązowych lokach.
W dłoni jabłko trzymała.
W białej jak do ślubu sukni stała.
Jabłko rzucała oraz łapała.
Tak dniem i nocą jabłkiem rzucała.
Monotonia jej życia w końcu ją dopadła.
Stała bez celu i jabłkiem jak krew rzucała.
Bez celu jej zajęcie było.
Dnia pewnego podeszła do niej kobieta młoda.
O rudych włosach
Oraz zielonych oczach.
Welon jej na twarz nałożyła.
I odeszła.
Jak by nigdy jej tam nie było.
A piwnooka piękna kobieta,
Wciąż jabłkiem rzucała.
Mijał czas, a ona dalej rzucała i łapała.
Jabłko piękne
Jabłko nigdy jej nie upadło.
Wciąż w jej dłoniach
Lub w powietrzu było.
To jabłko wieczności.
Jabłko miłości.
Jabłko oczekiwania.
To ona je miała.
I pilnowała.
Aż tu nagle przybył młodzieniec
Młodzieniec o tych oczach platynowych
I włosach tak delikatnych jak piórko.
Na ustach piękności uśmiech pojawił się
Uśmiech, którego nikt nigdy nie widział
Tylko pewien młodzieniec, co kochankiem[1]jej był
Kochał dziewczynę jak życie przecudne.
Pomiędzy ich idealnymi twarzami tylko centymetr.
Motyl.
Czerwono- srebrny motyl przeleciał
Przeleciał pomiędzy ich twarzami.
Mijały godziny, dni i lata
A oni wciąż stali
Stali uśmiechnięci od ucha do ucha.
On jej energie oddawał.
Ona żyła dzięki jego energii.
Nastał ten dzień
Dzień, w którym odszedł on.
Kochanek kobiety z jabłkiem jak krew.
Zginął
Kobieta załamana ze straty kochanka
Jabłko upuściła
I pierwszy raz się ruszyła.
Szła
Szła kobieta w sukni
Sukni białej jak śnieg
Szła i nuciła
Nuciła pieśń jej tak znaną
Pieśń, którą znała tylko ona
Natrafiła nareszcie na dom ubogi
Ubogi, lecz piękny.
Kobieta nuciła
Nuciła i pukała do drzwi chaty ubogiej
Pukała aż drzwi otworzył jej ubogi mężczyzna
Z lat miał 50
Stał zdziwiony i wpatrzony.
Wpatrzony w kobietę piękną.
Wpuścił ją bez słowa.
Nastał wieczór
Wieczór letni.
Gospodarz w kuchni przesiadywała
Dziewczyna stała obok niego
Uśmiech miała przebiegły.
Za nóż złapała
Była załamana.
Nóż do gardła swego przyłożyła
I podziękowała za dobroć jego serce
Pożegnała się.
Lecz nie podcięła swego gardła, bo ten ją zapytał
         - Czy mógłbym, chociaż, piękna damo imię twe poznać?
         - Ja jestem, Hermiona. Hermiona Granger kochanka, Draco. Draco Malfoy’a. Jarzem zakochana, lecz kochanek w niebie na mnie czeka, więc żegnam się i za opiekę dziękuje, lecz on czeka. Czeka na mnie.
Po tych słowach.
Piękna kobieta
Kobieta o brąz lokach
Zginęła śmiercią samobójcza
A zamiast ciała martwego
W miejscu jej śmierci
Pojawiło się jabłko
Jabłko jak krew czerwone.
W miejscu jego jabłoń wyrosła
Jabłoń, której nikt ściąć nie mógł
Jabłoń powstała z miłości
Dwójki kochanków
Jej- brązowookiej piękności
Jego – blado włosego młodzieńca



1 Kochankiem - ukochanym

5 komentarzy: